Forum Siema na tym supcio forum Strona Główna Siema na tym supcio forum
naj naj naj :) tu wszystko jest naj :)
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dresiarze

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siema na tym supcio forum Strona Główna -> Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ajuSQa
KuŃ :D:D:D


Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:03, 24 Lut 2007    Temat postu: Dresiarze

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo...och*jec można! Patrze przed siebie...O zez ku*wa mać! Patrze na prawo...O ja cie pie*dole...
Zocha zaczyna płakać.. Dres pyta:
- Zocha, co Ci się stało?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pieknie!

Kontroler w autobusie podchodzi do kilku dresiarzy i mówi:
- Poproszę bileciki.
- Spier***j kutasie!
Zrezygnowany podchodzi do staruszka:
- Poproszę bilecik.
- Nie słyszałeś co koledzy powiedzieli?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
KieŁ
Jaszczurka


Dołączył: 06 Mar 2007
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łorsoł

PostWysłany: Wto 22:39, 13 Mar 2007    Temat postu:

:roll

Wchodzi do apteki dres i donośnym głosem mówi:
- Paczkę prezerwatyw potrzebuję!
- Ciszej proszę! - odpowiada farmaceuta - przecież nie jesteśmy tutaj sami. Są przecież inni klienci.
Łysol płaci i wychodzi.
Po dwóch tygodniach ten sam dres wchodzi do tej samej apteki i cichutkim głosem mówi:
- Paczkę czopków proszę.
- Nie słyszę - proszę powtórzyć - odpowiada aptekarz.
- Paczkę czopków - tak samo cicho powtarza gostek.
- Proszę mówić głośniej ! Tutaj słabo słychać.
- Jakiś dziwny układ tutaj widzę działa! - normalnym głosem, zdenerwowany łysol mówi - Jak ja mam problem z d*pą to o tym mają wszyscy wiedzieć, a jak sobie coś znajdę do ru...nia to jest tabu - tak?



Do dresiarza podchodzi pijak.
- Czy mogę tu postać?
- Nie wypada żeby palant stał koło orła.
- To ja odlatuję!


Dwóch dresiarzy kąpało się w rzece i wyłowiło trupa. A trup był już nieźle podzieleniały. Mimo to dresiarze pomyśleli, że trzeba człowieka ratować - i tak zrobili. Pierwszy robi reanimację. Wbił mu słomkę w tyłek i dmucha. Trochę się zmęczył, powiedział do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjął słomkę, włożył drugą stroną i powiedział do kumpla:
- Brzydzę się tobą.


Dwóch dresiarzy poszło do teatru...
TO JESZCZE NIE KONIEC!
Jeden przegląda program:
- Wiesz, drugi akt tej sztuki rozgrywa się po dwóch latach.
- Nie wytrzymam tu dwóch lat.


Dlaczego dresiarze nie jedzą ogórków kiszonych?
Bo im sie łby do słoików nie mieszczą.


Główny drecho wybrał się na ryby i jak to drecho miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w
kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.
Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne
mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i
pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote
łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:
- No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie.
No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa.
Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:
- To nie moje...



Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni.
- Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia.
Drechu wziął i wpier*olił pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietkę poproszę!
- Chłopie, zrozum, t.o. j.e.s.t. p.r.a.l.n.i.a!
- Bagietkę poproszę!
- Spier*alaj!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...


Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków:
- I co dziadek, przyj...eś...
- Tak (cienkim wystraszonym głosem).
- Masz kasę?
- Nie.
- A ubezpieczenie?
- Nie.
- A syna?
- Mam.
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka, to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz... Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś? Przy*ierdolił jak cofał?



Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P (uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza - pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza... obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerkach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza...
Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę, oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza...
P (zbaraniały): No akt zgonu w porządku, ale tak nie wolno przewozić zwłok...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy, wszystko się zgadza...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka...


to ostatanie najlepsze

mam dość dresów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ajuSQa
KuŃ :D:D:D


Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:54, 02 Kwi 2007    Temat postu:

ja znam fajny

przychodza dresiaze do mc'donalda i mowia:
-dwa wiesniaki.
-to widze, ale co podac?




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siema na tym supcio forum Strona Główna -> Humor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin